Mieszkanie bez wkładu własnego
To, jak ciężko ostatnimi czasy kupić swoje własne mieszkanie jest coraz bardziej widoczne. Jedna kwestia to oczywiście zdolność kredytowa i wiarygodność potencjalnego kupującego, a druga to oczywiście wkład własny. Rosnące ceny najmu na rynku nieruchomości niejednokrotnie uniemożliwiają zebranie odpowiedniej sumy wkładu własnego nawet osobom posiadającym stosunkowo wysokie dochody.
Dlatego 27 maja 2022 r. wystartował zaplanowany przez Nowy Polski Ład program Mieszkanie bez wkładu własnego. Nie polega to oczywiście na tym, że fizycznie dostajemy do ręki pieniądze. Bank przyznaje tzw. gwarancję opiewającą na ten moment na nie więcej niż 100 tys zł. Rząd uzupełnił również ten program o nowelizację mówiącą o tym, że osoby, które posiadają kilkunastoprocentowy wkład własny mogą ubiegać się o gwarancję pokrywającą różnicę między kwotą, którą już mają, a wysokością wymaganego wkładu własnego. Trzeba liczyć się również z tym, że taki kredyt udzielony na podstawie gwarancji będzie droższy niż standardowy. Nie jest to jednak program dostępny dla każdego – skorzystać z niego będą mogły osoby, które nie posiadają własnego mieszkania oraz rodziny z dziećmi, które obecnie zajmują zbyt mały metraż. Osoba ubiegająca się o możliwość wzięcia udziału w programie musi mieć odpowiednią zdolność kredytową, wiarygodność oraz posiadać środki na opłaty związane z przyznaniem kredytu.
Nie jest to oczywiście jedyny warunek, który musi być spełniony. Do programu kwalifikują się jedynie mieszkania, których cena za metr kwadratowy nie przekracza określonej kwoty. Ta ustalana jest indywidualnie dla mieszkań z rynku wtórnego oraz pierwotnego i w zależności od lokalizacji na terenie Polski oraz wyliczana jest nie na podstawie obecnie obowiązujących stawek w konkretnym mieście, a w zależności od kosztów poniesionych na rzecz budowy jednego metra kwadratowego. Wszystko to powoduje, że w niektórych miastach, nie oszukujmy się, znalezienie mieszkania kwalifikującego się do programu, może graniczyć z cudem. Szanse i możliwości są zatem bardzo nierówne.
Najmniejsze szanse na znalezienie odpowiedniego mieszkania na rynku wtórnym będą mieć mieszkańcy:
- Warszawy (4% ofert spełniających warunki kosztowe, czyli nie więcej niż 9242 zł/m kw);
- Krakowa (4% ofert spełniających warunki kosztowe, czyli nie więcej niż 8181 zł/m kw);
- Lublina (tu 6% ofert nie przekracza kwoty 6390 zł/m kw).
Dla kontrastu, w najlepszej sytuacji są mieszkańcy Gorzowa Wlkp (aż 54%), Bydgoszczy (41%) oraz Katowic (34%).
Sytuacja mieszkań na rynku pierwotnym najbardziej uderza w mieszkańców:
- Szczecina (tu niestety jedynie 2% mieszkań warunek nie przekraczając kwoty 5945 zł/m kw);
- Łodzi (5% mieszkań nie przekracza progu 6354 zł/m kw);
- Kielc (5% mieszkań nie przekracza wymaganego progu 6572 zł/m kw).
Najłatwiej będzie znaleźć mieszkanie spełniające kryteria w takich miastach jak Rzeszów (45%), Gorzów Wlkp (44%), Zielona Góra, Poznań, Bydgoszcz (po 39%).
Jak widać dysproporcje są ogromne.
Progi cenowe ustalane są co około pół roku w zależności od sytuacji cenowej na rynku obejmującym szeroko pojętą branżę budownictwa oraz aktualne ceny na rynku. Podobny program został wprowadzony w Wielkiej Brytanii i pokazał wzrost cen nieruchomości o ok. 1%. Co przy aktualnym tempie wzrostu cen mieszkań w Polsce wydaje się być niezauważalne.
Podsumowując – wymogi formalne dotyczące ubiegania się o udział w programie Mieszkanie bez wkładu własnego są równie, jak nie bardziej wyśrubowane niż w przypadku przyznawania standardowych kredytów hipotecznych. Program ten nie jest rozdawaniem pieniędzy czy mieszkań za darmo, a wyjściem naprzeciw ludziom, którzy pomimo stałej pracy i stałych dochodów z jakiegoś powodu nie są w stanie zebrać odpowiedniej kwoty wkładu własnego. Ceną za to jest między innymi droższy kredyt.